piątek, 31 października 2014

czwartek, 30 października 2014

Wakacje ze Skarbem: Los Angeles |

Haha, nagłówek, to nagłówek, a co zwiedziliśmy to zupełnie inna bajka ;-)
Tak..niestety nasz hotel okazał się być za daleko od centrum LA. Za daleko od Hollywood , za daleko od Walk of Fame..od tych wszystkich słynnych miejsc. Daleko, bo około 3h transportem publicznym w jedną stronę i pamiętając o tym, że założeniem wakacji nie było jedynie zwiedzać, ale głównie odpocząć, nie pojechaliśmy tam. Nie żałuję ;-)
Hotel był dobry, to co widać na zdjęciach to cudny basen, hotel w środku nie był aż tak zjawiskowy, ale nie było źle ;-)
Do czego natomiast mieliśmy bardzo blisko, to Disneyland! (3 mile)
Z hotelu, co godzinę odjeżdżał w tamto miejsce bezpłatny autobus.
I to właśnie tam udaliśmy się pierwszego dnia naszego pobytu w Los Angeles.

Disneyland Park

środa, 29 października 2014

Wakacje ze Skarbem: San Francisco |||


W tym dniu, wykupiliśmy sobie wycieczkę autobusem piętrowym tzw. doubledecker, po mieście.
Dobrze zrobiliśmy, bo gdybyśmy chcieli zwiedzić te wszystkie uliczki na nogach, lub rowerem lub chociażby komunikacją miejską, zajęłoby to bardzo dużo czasu ;-)
Tak więc, zdjęcia nie zawsze są pod dobrym kontem, nie są super ostre, ani idealne, ale są moją cudowną pamiątką <3













No i powiedzcie.. czy w tym mieście da się nie zakochać ? ;-)

Panorama San Francisco zza mostu Golden Gate

poniedziałek, 20 października 2014

Wakacje ze Skarbem: San Francisco ||

Wymarzony Golden Gate ;-)
Samoróbka z Golden Gate w tle.
Zachód słońca przy Golden Gate. Dotarliśmy tam troszkę późno, tak jak już wspomniałam, nasz hotel był daleko.



Droga nad drogą ;-)

Uroczy mini bazarek z cudownymi palmami.




Ha! Turysta jak się patrzy. Mój turysta <3

Molo.
Przede mną Bay Bridge.
Starodawny wóz strażacki. No z nim to trzeba było mieć zdjęcie. 

A w SF nie oszczędzaliśmy na transporcie.

"Niech się chamy patrzą, jak się szlachta bawi" haha.
W japońskiej restauracji.

Do gustu przypadła nam ściana w lustrach.
A o to nasz lunch.