Prześwietny plac zabaw w Denwer, Kolorado. Zaraz obok domu brata mojej host mum. Wszystko było mięciutkie, przyjazne dzieciom i oczywiście KOLOROWE :) |
Po "porannym" (03:00 am) wstawaniu z łóżka, żeby zdążyć na lot samolotem, byłam tak zmęczona, że kiedy tylko położyłam się na ławeczce przed domem i zmrużyłam oczy, zasnęłam :p |
Dom brata Kat niesamowicie mi się spodobał ;) Trudno jest urządzić dom kolorowo, a przy tym ładnie i stylowo - tutaj było to idealnie połączone. |
W drodze do domku w górach ;) |
Hah! To takie amerykańskie ^^ |
Widoki były zapierające dech w piersiach ! Nie mogłam powstrzymać się od robinia zdjęć, do dyspozycji miałam jedynie iPhone5, ale i tak jestem zaskoczona jakością niektórych zdjęć ;-) |
Amerykańska farma ;-) |
I obowiązkowe zdjęcie na drodze z "żółtymi liniami" i Górami Skalistymi w tle ^^ - marzenie! |
Tuż przed końcem podróży zatrzymaliśmy się w miasteczku Steamboat Springs. Wybór kowbojek robił wrażenie :) Niektóre bardzo kusiły, od dawna o nich myślałam, ale niestety cena odstraszała.. |
Ameryka...tutaj wszystko musi mieć patriotyczny akcent :p |
Kapelusze też były bardzo ładne, chciałam kupić tacie w prezencie, ale wszystko było baaardzo drogie, jak na moją operską wypłatę :p |
uwspółcześniony zestaw z nutką "dzikiego zachodu" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz